W bólach rodzenia
====================
/. . . lata osiemdzisiąte – „Solidarność” . . . /
Groźne chmury nad krajem zwiastują nadejście burzy. Atmosfera jest napięta. Od ucha do ucha przechodzą najprzeróżniejsze wiadomości. Środki przekazu informują o strajkach. Ścierają się potęgi rządzącej partii i masy ludu pracującego. Sytuacja jest przytłaczająca. Panuje lęk, aby nie wyzwoliła się iskra, któa mogłaby się okazać groźnym w skutkach pociskiem.
Powiew od morza nie ominął Huty. I tu próbuje się zdławić odzew załogi. Jadnakże strajk nie przybrał ostrych form protrstu. Mimo to figura św. Floriana, która miała stanąć na terenie zakładu, musiała zejść do „podziemia”. Na wydziałach wystawiono skrzynki, do których pracowicy mogli składać swoje postulaty z podpisem lub anonimowo. Komisja, która rozpatrywała złożone wnioski, potraktowała je jak przysłowiowy „cierpliwy papier”. Nastąpiło kilka zmian personalnych.
Cicho i troche nieśmiało z oddali dochdzą głosy, że sytuacja staje się coraz bardziej klarowna. Strony dotąd przeciwne, podaja sobie dłonie, zasuadają do rozmów. I w bólach rodzenia jawi się poranek nowego dnia. I powiał rześki wiatr. Oczyszczony od urazów, niechęci i uprzedzeń klimat w zupełności oddają słowa Fryderyka Schillera z „Ody do radości”, stanowiącej podkład do dzewiątej symfonii Ludwika va Beethovena:
O radości życia kwiecie, córo Elizejskich pół
Idziem szczęściem upojeni, eszczyscy do świątyni twej
Twoje czasy znów spajają, co złośliwy rozwiał świat
Wszyscy znowu się kochają, łącząc się jak z bratem brat.
Tekst pochodzi z kroniki zatytułowanej „Ocalić od zapomnienia”, biorącej udział w konkursie wspomnień związanych ze 150 rocznicą powstania Huty Łabędy. Autorką tej kroniki była pani Schnura.
Do tekstu dołączony został dokument złożony do „Komisji” przez grupę kobiet pracujących w Hucie Łabędy – data 6 wrzesień 1981.